piątek, 3 kwietnia 2015

Zaczynamy sezon

Wczorajszym treningiem rozpoczęłyśmy z Santą sezon treningowy. Miałam nadzieję trochę bardziej skupić się na szczegółach, ale pogoda sobie lekko mówiąc zakpiła z nas -_-


Postawa Puszka mówi sama za siebie :(

Ogólnie mówiąc nie było najgorzej. Santa trochę wyła, ale na to byli wszyscy przygotowani, więc nikt się nie denerwował... Nawet ja! No bo przecież postanowiłam, że wszystko bez nerwów - Santa nie jest jedyną wyjącą frustratką wśród użytków :D 
Poza tym jej wycie bierze się z półrocznej przerwy oraz pogody - bądź co bądź nie jest to super pogoda, gdy cieniutkie łapeczki marzną od godziny 12, a zaczęliśmy o 14:30 ...
Drugie wejście było lepsze, bo kiedy Santa już zamarzała - zresztą ja też - zjawił si Piotrek wiec miała możliwość odmrożenia się i wyciszenia.

Bez zarzutu zrobiła rewir na dwa namiotu. Musi ćwiczyć oszczekanie, bo zacina się mniej więcej przy 20-30 razie.
Wychodzenie z namiotu też do lekkiej poprawy - tzn wyprzedzanie.
Przekierowanie super.
Chwyty... miodzio <3

Z powodu zamarznięcia Karoliny nie mam zdjęć.


4 komentarze:

  1. Ahh tak ta przeklęta pogoda daje o sobie znać, u nas tylko deszcz, śnieg, grad no i oczywiści zimno... Skończy się tym że na wielka noc ulepimy bałwana :) My sezon treningowy zaczęliśmy już dawno, ale co to za trening gdzie psa szkoda na podwórko wypuścić bo mokro i zimno... Pozdrawiamy i zapraszam do nas http://niszczycielsko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zimno,zimno, zimniej :) Piękna zima tej wiosny :) Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak znowu będzie coś padało to ja już nigdzie nie idę xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję Wam tej zimy :D. Fajnie, że trening się udał :)

    OdpowiedzUsuń