Santa na Flexi?
O S Z A L A Ł A Ś ?!
Jest to w sumie narzędzie do samo-wybiegania się psa, szczególnie małych piesków.
Smycz ma nam - właścicielom dać kontrolę nad psem. Smycz powinna być mocna i nie rozrywająca się przy pierwszym lepszym szarpnięciu. (tak straciłam 3 smycze - nie wiem czy jestem za silna czy po prostu produkują taki szit. A smycze nie były tanie, bo rzędu 60 zł..).
Dla mnie i dla mojego psa smycz nie jest narzędziem szkoleniowym. Jest to zabezpieczenie, które uniemożliwi zerwaniu się psa w trakcie W.
Kontroluje swojego psa głosem i gestem ciała. Mój pies nie reaguje na szarpnięcia i inne takie... metody. Jest zbyt odporna, na to co wałkowałyśmy x lat temu.

Dlatego też mamy dwie smycze.
Pierwsza z amortyzatorem, która jak sama nazwa wskazuje amortyzuje nagłe zrywy Santy, np do kota.
Druga - automatyczna smycz flexi 5 m.
Ta smycz nie została zakupiona dla mojej wygody, a dla komfortu psa.
Smycz tą używamy, gdy spotykamy się z innymi psami, ponieważ Santa potrzebuje przestrzeni.
Ma bardzo duże ego, którego nie jest wstanie pomieścić smycz 2 metrowa... :P
A poważnie mówiąc - Santa potrzebuje przestrzeni i swobody (ale nie za dużej, coby sobie nie pomyślała za dużo). Nie lubi, nie chce i nie toleruje chodzenia przy obcym psie. Chce uniknąć kontaktu, by nie sprowokować ataku.
Bardzo często wychodzi na przód i na boki.
To jej pomaga. To wielka ulga dla jej psychiki, gdy wie, ze ma zapas paru metrów i nie musi dotykać tego obrzydliwego psa.
To jej pomaga. To wielka ulga dla jej psychiki, gdy wie, ze ma zapas paru metrów i nie musi dotykać tego obrzydliwego psa.
Gdy zaakceptuje już fakt, że te psy są "swoje", to zaczynają ja interesować.
A ciekawość tego psa, to pierwszy stopień do polowania
Dlatego, gdy widzę, że zaczyna poganiać drugiego psa, to bardzo łatwo, szybko i skutecznie można ja wyrwać z tego stanu i puścić dalej.
Gdy mijamy obcego psa staram sie dać jej na tyle swobody, by mogła obejść psa szerokim łukiem, a jednocześnie mieć możliwie szybką reakcję na ściągniecie psa, gdyby coś poszło nie tak.
Nie taka flexi zła jak ja malują ;)
A czy Wy prowadzicie swoje psy na flexi?
Kolejny etap, to oczywiście bieganie w kagańcu, ale o tym może za jakiś czas :)