Przedwczoraj dostałam email od hodowcy z badaniami, wyszkoleniem i rodowodem Belosa - ojca Santy.
Poszukiwania trwały od maja... Czas mijał, a wszelkie kopie danych tego psa w Polsce zaginęły.
Hodowca zapomniał mi je dać razem z metryką, ja nie miałam pojęcia, ze w ogóle takie papiery są mi potrzebne przy kryciu zagranicznym. Dowiedziałam się przy oddaniu metryki... 1,5 miesiąca później >.<
Hodowca jeździł do Warszawy do ZG. Potem kontaktował się z właścicielem Belosa. Okazało sie, ze pies został sprzedany 1,5 roku temu do Ameryki do policji. Wszystkie papiery poszły razem z nim. Na szczęście SV ( niemiecki klub ON) sprawę załatwił szybko i w ciągu 1,5-2 tygodnia.
Wczoraj od razu pojechałam do ZK w Łodzi. Jak tylko weszłam, główna prezes oddziału wiedziała o co chodzi, bo wieczorem od razu podesłałam im email. Metryka została wysłana już wcześniej do ZG, a pozostałe dokumentu już zostały podesłane.
Teraz czekamy... ciekawe ile.
Z ZKwP ciągle są jakieś problemy :P.
OdpowiedzUsuńJuż się boje co mnie czeka o.O
OdpowiedzUsuńthestryofmydog.blogspot.com