piątek, 8 maja 2015

Fakty o Sancie

Czas ujawnić Ciemną Stronę Santy,w skrócie CSS.......







Santa jest Assasynałką
Zabójca - zwinny, cichy mistrz cieni, sztyletów i śmierci. Specjalizuje się w niespodziewanych i szybkich atakach... na muchy, komary, piłki i innego rodzaju szybko poruszające się obiekty..


Najtrudniejszy czas w ciągu dnia jest godzina 9,
gdy nie wie czy najpierw chce zrobić sikupę czy zjeść...

Jak sie ja czymś przykryje to nie rusza się dopóki jej sie tego nie ściągnie.
Idealne na uspokojenie psa :D

Nie potrafi regulować ilość wypitej wody.
Ile by jej się nie nalało, tyle wypije.

Rzeka, staw, jezioro, morze.
Woda to woda "jestę delfinę". Jak już pozwoliło jej się wejść do wody, to do końca spaceru z niej nie wyjdzie. Będzie szła tak, by chociaż kawałek łapki mieć zanurzonej.

Nie potrafi skakać do wody.
"Delfiny nie skaczą z brzegu do wody".

Za to skacze w wodzie niczym Nimfa wodna lub.. krwiożerczy delfin...


Jest owczarkiem belgijskim, holenderskim, kundlem.
Ale na pewno nie jest owczarkiem niemieckim.


Zmienia kolor sierści dokładnie tyle razy ile jest dni w roku.
Dobrze, ze chociaż trzyma się jednego odcienia.

Im większe ciało, ty więcej da się je skręcić podczas spania.


Minęły prawie 3 lata, a ona nadal uważa że jest jamnikiem.
Bez oporów wchodzi na kolana, gdy zbyt długo nie zwracam na nią uwagi.

Gdy jem coś słodkiego lub owoce wygląda jakby była narkomanem na odwyku.
Pieśni, lamenty i litry śliny... mmmm smacznego! :P

Nagroda może być wszystko.. piłka, żarcie, wejście do samochodu...
Patyk, trawa, woda, szarpak...

Złamię sobie kark, łapy kręgosłup, ale złapie tę piłkę.
Wpadnę w łudzi, psy, stoły, krzesła i inne obiekty ruchome bądź nie.


Mam udawać bitego psa, szczęśliwego burka czy wymiataczo-mięśniaka.
Santa jest modelka w pełnej krasie.

"Mamooo, ale na pewno nie mogę...? Nie? Okej, dzięki"
Każdy nakaz i zakaz interpretuje po swojemu.

Gdy przychodzimy do domu zawsze trzyma w pysku piłkę.
Swoje emocje wylewa na piłce na nie swoim 30 kilogramowym ciałem na nas.

"Co ja nie zrobię? No to patrz!"

Poczekalnia u weterynarza to idealne miejsce na drzemkę.

Puszczona ze smyczy sama biegnie do gabinetu weterynaryjnego. 

Każdy labrador to Nadia, każdy czarny pies to labrador.
Każdemu labradorowi przekazuje miłość na kilogramy.

"Nie odejdę od stołu dopóki nie oddasz mi tej kanapki"

"Dobrze wiem, że tam jest ta kanapka"


6 komentarzy:

  1. Hahah bardzo fajne fakty! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. "Każdy labrador to Nadia, każdy czarny pies to labrador.
    Każdemu labradorowi przekazuje miłość na kilogramy." - mój akurat odwrotnie, każdy labrador (co z tego, że on jest w połowie labkiem), szczególnie czarny to wróg z dzieciństwa, którego trzeba zaatakować, podobnie jest co do DON'ków. A goldeny to kocha, nawet te, które go nie kochają, tak samo z owczarkami collie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, psychiczne zdjęcia. Uwielbiam takie foty, z życia wzięte gdzie każdy pies w większości czasu wygląda w ten właśnie "idiotyczny" sposób. Te pozowane wymuskane zdjęcia to już przeżytek :)
    A w kocu jest taka długa że faktycznie wygląda jak przerośnięty jamnik :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha , genialne! Dla mojej każdy on jest Gracją ,która kiedyś ją pogryzła. A wroga trzeba zwalczać ,więc drze japkę do każdego onkowatego . :P
    Pozdrawiam!
    http://beaglowate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń