niedziela, 19 października 2014

Trening obrony

Z wiadomej przyczyny miałyśmy z Santą przymusową przerwę w jakichkolwiek treningach. O ile posłuszeństwo wprowadziliśmy już 1,5 tygodnia temu - ostrożnie z piłką, o tyle obronę musiałyśmy odłożyć aż do wczoraj. Szczerze mówiąc, myślałam, ze będzie gorzej. Pomimo kilku zawyć przy wychodzeniu z namiotu i dezorientacji przy samodzielnym oszczekaniu wśród 6 osób - wszystko było ładnie, szybko i dynamicznie. Bez nerwów na rękawie i z ładnymi wybiciami, co widać na filmie. 
Uważam, że trening był udany, ba! Nawet bardzo ;)
W przyszłym tygodniu, aby nadrobić ten stracony czas, robimy sobie dwa dni szkoleniowe. 
W piątek z Patrykiem Krajewskim i w sobotę z Michałem Wiśniewskim ;)


7 komentarzy:

  1. Ja na IPO i tym podobnych "sportac" się nie znam, ale wygląda bardzo profesjonalnie :) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda bardzo fajnie :).
    A powiedz mi, bo nie mam kompletnie pojęcia bo o ile zajęcia z obrony pewnie pomagają jeśli chodzi o reakcję psa na nasze słowa to jak to jest w sytuacji zagrożenia? Czy jeśli np na psa rzuci się inny pies lub człowiek to nie będzie on o wiele bardziej skłonny do agresji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trenujemy obronę sportową - pies gryzie rękaw.
      Bardzo dużo psów, które przychodzą pracują w popędzie obronnym, czyli maja w nosie rękaw - chcą dopaść człowieka, który ich drażni. Podczas treningów, stopniowo psa przekierowuje się na popęd łupu, przy tym zaczyna się kontrolować psa podczas wysokiego pobudzenia. Pies staje się pewniejszy siebie i nie atakuje wszystkiego co się rusza - chyba, ze pies jest wyjątkowo zje*any, albo pozorant mija się z celem ;)

      Poza tym, jednym z celów treningów jakiegokolwiek sportu jest ignorowanie innych psów i/lub obcych ludzi ;)

      Usuń
    2. Czyli obrona opiera się na popędzie łupu a nie instynkcie obronnym? Czyli jakby ma to być zabawa a nie jakaś agresja?
      Chociaż mało wiem na temat tego sportu podoba mi się IPO. Mam takie luźne plany (ciekawe co z tego wypali), żeby za parę lat jak ogarnę zachowanie Kermita i przerobię z nim zerówkę obi (myślałam też o zdaniu z oboma psami PT) spróbować z nim obrony. Wcześniej wybiorę się może na parę treningów żeby popatrzeć jak to wszystko wygląda.

      Usuń
    3. Obrona to nieustanne powtarzanie tych samych elementów z rękawem, oparte na instynkcie łupu i zdobyczy.
      Pewne rasy (i zrównoważone, pewne siebie osobniki) maja wrodzony instynkt obronny i w sytuacji zagrożenia, to ten pies nas obroni, a nie np. kaleki eksterier, który nie potrafi nawet złapać rękawa podanego mu "na tacy"...
      Teoretycznie każdy pies ma w sobie wszystkie instynkty: łupu, obrony i agresji. U jednego psa przeważa instynkt obronny, u drugiego łupu. Trzeba pamiętać, ze pies, który jest szkolony w instynkcie obronnym i agresji bierze każde spotkanie z pozorantem "na poważnie", a nie jako zabawę szarpakiem. Pies uczony tylko i wyłącznie w popędzie łupu, w sytuacji, gdy pozorant wykona jakis "dziwny" ruch taki pies może sie zastanowić czy to zabawa czy realne zagrożenie i może stać się ostrożniejszy, jego wbicia w rękaw nie są już tak efektywne. Najlepiej, gdy te instynkty się wyrównuje, chyba, ze jest sie doświadczonym przewodnikiem i chce sie mieć akurat takiego psa. Ważną rolę odgrywa tutaj tez pozorant, bo to on ma wychwycić na jakich popędach pracuje pies.

      Usuń