sobota, 19 października 2013

Zakuć, zdać, zapomnieć..?

Ostatnio po głowie chodzą mi tematy, które chciałabym poruszyć, jednak brak mi czasu, weny i może tego zaangażowania w regularne posty na jakiś ważny temat. Pisze tylko, by przekazać Wam co mniej więcej dzieje się u mnie dwa - trzy zdania, które nie mają sensu.. Wstawiam zdjęcia, na których nie macie zielonego  pojęcia co się znajduje. Piesek trzymający rękaw.. ale co Wam to mówi? Ano nic, nic Wam to nie może mówić, bo nie interesujecie się obroną - nie wiecie czy chwyt jest dobry, czy pozorant dobrze przyjął psa, czy pies ma dobre popędy.. Postaram się to zmienić i zacząć pisać konkretnie, chociaż ten raz tygodniu, w tym jednym teoretycznie wolnym dniu od wszystkiego.


Nawiązując do tematu posta, nie chodzi mi o zdanie matury.. chociaż czy nie można porównać jej do zdania egzaminu ? Uczysz psa, ciśniesz go by zdał jak najszybciej, na byle jaką ocenę, ale w planach masz oczywiście ocenę bdb lub dosk, a co się będziemy rozczulać na dostateczne...
Dostałam ostatnio parę niezłym reprymend odnośnie mojego stosunku do pracy z psem, jego wyglądu i tego, że dokonałam złego wyboru decydując się na użytka.. powinnam wziąć showa o.O
Byłam tak bardzo zdziwiona i oburzona tymi słowami, a jeszcze bardziej tym kto je wypowiedział, ze przez 10 minut zastanawiałam się czy to było wypowiedziane w ostrej ironii i sarkazmie czy faktycznie jestem jakaś inna, ze nie ograniczam się z moim psem jedynie do egzaminu BH >.<

Generalnie chodzi o to, by szybko zaliczyć testy i jak najszybciej rozmnożyć - spoko, niech inni sobie tak robią, czemu ja mam robić tak samo? 
Santa jest moim psem do pracy, do zabawy, do spędzania z nią wolnego czasu. Mam się ograniczać tylko do BH, bo jak się dowiedziałam " użytki to psy typowo pod BH i obronę i tylko to się z nimi robi". Ok, ja to rozumiem, po to hodowane są psy z linii sportowej. Ale czy poza treningami nie mogę z nią nic robić, tylko w kółko chodzenie przy nodze, zmiany pozycji i aport formalny? Poważnie mam te " kółka zamienić na piłkę, bo dla ONków tylko piłki powinny być nagrodą"? Tak bardzo zadziwiają mnie ludzie, że na prawdę tracę wiarę w to, że poziom Owczarków Niemieckich kiedyś będzie wyższy w naszym kraju. Niestety, ale na co dzień mam okazje widzieć jak ten poziom spada... Spada i spadać pewnie będzie cały czas, bo w dzisiejszych czasach liczy się tylko kasa, kasa i jeszcze raz kasa..

"Zdasz BH, to sobie porzucasz to kółko", co stoi mi na drodze, ze teraz porzucam Sancie dekiel? Straci chęć do pracy, zapomni jak się siada, jak się gryzie rękaw, albo dostanie skrzydeł..? No ludzie.. nie popadajmy w paranoje.

ONki to psy wszechstronnie użytkowe, czemu mam się tylko do posłuszeństwa ograniczać?
Czemu mam szkolić psa tylko pod egzamin, a potem zapomnieć, ze w ogóle coś z nią robiłam..?
To środowisko mnie przeraża.. coraz bardziej. 
Fajnie, że są też osoby, którym podoba się to, ze ONek robi co innego.
Że pasie, że hopsa na agi, że łapie dekle...
Szkoda, że poziom sportów kynologicznych w Polsce jest na... na tak ujemnym poziomie..

Aczkolwiek mój drugi pies będzie tak zajebisty, bo po tak zajebistej suce musi wyjść coś ekstra <3



Film z dzisiaj - przywołanie: KLIK

8 komentarzy:

  1. Przykre to co piszesz, ale prawdziwe. Niestety coraz więcej ras jest niszczonych przez ludzi, a jeśli ktoś się chce wyłamać ze schematu to jest tępiony :(

    OdpowiedzUsuń
  2. No niestety. Tak samo jak mój stary trener. Właściwie to tylko szkoleniowiec, którego spotkałam na spacerze, a widząc szelki do IPO od razu zagadałam. Najpierw myślałam, że będzie cudownie. A on spojrzał na mojego DONA i powiedział szybkie ,, do widzenia". Oczywiście jak usłyszał o tym co ja z nim trenuję. Frisbee, agility, posłuszeństwo. Na kiniec dodał, że nie powinnam bawić się z nim w tyle sportów, tylko w jeden i konkretny. Ja jednak uważam, że ON to pies użytkowy i bardzo wszechstronny. Dlatego tyle sportów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykre to co piszesz. Psów nie powinno się ograniczać tylko do jednego sportu. To, że Santa ćwiczy IPO nie oznacza, że jak sobie poskacze na agi czy pobiega za deklem to znudzi jej się IPO i już nie będzie się rzucała na rękaw z taką chęcią jak kiedyś.

    thestryofmydog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykre, ale prawdziwe. Niestety. Nie rozumiem, dlaczego frisbee miałoby wykluczać posłuszeństwo czy IPO. Chyba co innego jest ważne w pracy z psem, a tym bardziej z psem, który jest powszechnie nazywany wszechstronnie użytkowym, ma dobre popędy, jest najarany na pracę i ma przewodnika, który potrafi potencjał psa wykorzystać

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj nie mogę się z tobą zgodzić, co do poziomu naszych sportów kynologicznych. Co prawda, nie siedzę w IPO, ale w końcu na ipo się nie kończy. W tym roku mieliśmy własną reprezentację na Mistrzostwach Świata Obedience. Zajęcie na nich lepszego miejsca, to tylko kwestia czasu. Dogfrisbee, Agility... I tutaj się błyskawicznie rozwijamy, nasze małe opóźnienie wynika po prostu z tego, że te sporty nie mają u nas długiej tradycji. Ale np. zaprzęgi. Mamy GENIALNYCH ludzi w tym sporcie, wystarczy choćby wymienić Igora Tracza... Naprawdę, nie mamy aż daleko do poziomu jaki jest w Skandynawii! Nie znam się za bardzo na onkach, wiem tylko że hodowcy zabili tę użytkową rasę a teraz tylko ją dobijają. Czy to się zmieni? Kiedyś może tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi raczej o poziom, ideę i to gdzie i na czym trenujemy w Polsce...

      Usuń
    2. No właśnie poziom mamy naprawdę dobry :) Gdzie i na czym? Chodzi o to, że...co? Kiepskie place treningowe?

      Usuń
    3. W Belgii, Holandii, Niemczech, Czechach, Słowacji w każdym nawet najmniejszym miasteczku masz ćwiczak, a poziom hodowli i użytkowości psów jest bardzo ( bardzo, bardzo, bardzo wyższy od Polskiego ) wysoki.

      Usuń