sobota, 1 czerwca 2013

Atak !


Tak.. nudziło mi się, a już od jakiegoś czasu łaziła mi po głowie komenda, która będzie.. odstraszać :D

Tak, więc przy pomocy spryskiwacza, na punkcie którym Santa dostaje szajby i mojego szczucia, powstała komenda "atak!".

Komenda robi wrażenie.. chciaż nie. Owczarek szczekający i rzucający się na Ciebie robi wrażanie xP

Mozna powiedzieć, ze to kontrolowana agresja, ale ta agresja nie ma nic do człowieka, Santa atakuje spryskiwacz ;)

Najpierw musiałam ją rozzłościć i czekać jak zacznie szczekać, bo na skakanie czekać nie musiałam -_- Nie było trudno, bo przerabiałam dokładnie to samo przy komendzie "głos", tylko wtedy hamowałam ją, gdy skakała - przy tej komendzie, skakanie dodaje smaku :D

PS. Santa nie gryzie - jak przypadkiem ugryzła mnie przy tej komendzie w rękę to myślałam ze mi się pod ziemie schowa, jakby ją ktoś bił; ona dobrze wie, ze nie można gryźć, ale nie w trafiła bo chciała dorwać spryskiwacza ;), a ten komentarz na filmiku, żeby nie gryzła to z wrażenia, bo miała pysk przy mojej twarzy ;x



Jakbyście się czuli, gdyby taka krowa na Was szczekała i skakała? ;P



8 komentarzy:

  1. Nie wiem, czy chciałabym ,aby mój pies znał taką komendę ... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak bym się czuła? xd
    No nie wiem czy bym w ogóle wstała gdyby Fadulec na mnie wskoczył i skakał po mnie xd
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O NIE! Santa stanie się agresyfna. Weź jurz pszestań jom menczyc tymi kąmentami!

    ____

    Gdyby zaatakowała mnie taka Santa, to na pewno bym się nieźle przeraziła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskakujesz mnie, dodajesz posty regularnie... O.o

    Sancie chyba spodobała się nowa komenda, bo pacz na jej banana na mordce xD.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, świetny pomysł. Już widzę owczarka atakującego spryskiwacz :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna sztuczka! :D
    Mój nieżyjący już szelciak, gdy powoli zbliżałam dłoń do jego szyi/łba to szczerzył zęby, a czasem nawet powarkiwał :)Od razu zaznaczam, że został tego nauczony w sposób pozytywny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zulka można powiedzieć żę umie tę komendę. Ale nauczyła się niej w całkiem naturalny sposób. Otóż, kiedy wyjeżdżamy na działkę, nasi sąsiedzi po lewej stronie mają pekińczyka Filipka. Sąsiedzi po prawej stronie mają grubego kundelka Wiruska. Oba psy lubią wpaść do nas (raczej do zuli) z wizytą. Niestety tak samo lubią po sobie zostawić śmierdzący znak, który z kilometra krzyczy ''ja tu byłem. niedawno zjadłem wielki obiad i się nieźle obżarłem''. Mama powiedziała dość. Wirusek z żalem pojął w czym rzecz. Filipek też. Mówiliśmy: do domu i już psy łapa za łapą wychodziły za ogrodzenie. Do czasu. Coś im się przestawiło i skończyły z posłuszeństwem. Dla zabawy powiedziałam do Zuli: bierz go! wskazując na wiruska. Psina pobiegła w jego kierunku potwornie ujadając. Dobiegła do niego skacząc mu do pyska i próbując odpędzić. No cóż, wyjaśnienie jest proste. ''Zula, bierz wronę'' - to ''polecenie'' czy raczej hasło, budzi bardzo podobne emocje u mojej psiny. Teraz wystarczy powiedzieć - Wirusek, Filipek do domu. Zula... bierz ich!''. I śmierdzący problem mamy z głowy :)

    OdpowiedzUsuń