Od jakiegoś czasu Santa stała się prawdziwym mieszczuchem mieszkającym w bloku i nie wyskakującym przez okno, ot co.
Standardowo działo się sporo, ale jak zwykle brakło mi czasu na zapisanie tego na blogu.
Pogoda iście wiosenna, ja równie... chora, dziękuję ci pogodo... Zdecyduj się ! Albo zimno albo ciepło, albo deszcz/wiatr albo słońce -_-
Przez ostatni czas poćwiczyłyśmy trochę frisbee, pierwsze próby sklejenia tego szaleństwa w jakiś konkretny układ.
1. Wcale nie jest łatwo złapać Santę, a tym bardziej z dyskiem xD
2. Musze sobie przypomniec jak sie rzuca dyski.
3. Dobrze, ze Santa pamięta jak się je łapie. inaczej była by to kompletna katastrofa.
4. Ona jeszcze nie trybi, że we frisbee można robić kilka rzeczy naraz.
5. Nasze multiple dopiero raczkuje. Santa jest wstrząśnięta faktem "jak to nie mogę wstać?!"
6. Nadal nie umiem rzucać dysków do overów xD Moje uda cierpią :(
Kolejną szokującą sprawą jest fakt, ze Santa w tym sezonie będzie modelką bez WIDOCZNYCH żeberek :( Za miesiąc przegląd i 2 wystawy :(
Już jest idealnie, dwa wystające. Czas przyholować dokarmianie biednego kundelka, bo nie wyrobię ze spalaniem kalorii.
Jestem zakochana w psach z hodowli Vikar.
Jestem maniakiem w oglądaniu ich filmów z treningów.
Te emocje, styl i śmieszne czeskie słówka :D
Od razu nabieram ochoty do porobienia chociażby zmian pozycji z Santą (jestem od tygodnia chora i nasze spacery są ograniczone do siku i kupy).
No i powiem, że super to wychodzi.
Santa znowu jest moim królikiem doświadczalnym, bo być może te umiejętności przydadzą mi się w... niedługim czasie. Ale to może :D
Tutaj bardzo spokojne posłuszeństwo, zaraz po tym szaleńczym frisbee.
Z aportem lepiej. Nadal walczymy. Tak nauka trzymania koziołka, to walka. Wszystkie bitwy przegrałam, ale wojnę - chyba - wygrałam :D
Na razie nie wstawiam, żadnych zacnych zdjęć z koziołkiem, bo tu liczy się każda chwila, w każdej chwili mogą się poluzować zawiasy w szczęce i koziołek z niej wypadnie :D
Aczkolwiek dzisiaj już trzymała go w pozycji leżącej i po pobudliwym ćwiczeniu. umiejętność wyciszania się całkowicie już opanowana :)
A ja jak w końcu wyzdrowieję, to nagram bardzo ładny filmik z posłuszeństwa :>
Jutro idziemy ponownie na dni otwarte mojej szkoły.
Im trudniejsze treningi, tym łatwiejsze zawody.
Tylko gdzie ta kasa na zawody?!
______________________________________________
A tak w ogóle, to Santa jest Assasynę
Czy na tym ostatnim zdjęciu to napewno Santa? Wygląda jak mały kundelek :)
OdpowiedzUsuńPrzecież Santa jest kundelkiem :P
UsuńAle czy mały to nie wiem xD
UsuńCicho XD to malutki kundelek
Usuńzapraszam przy okazji
kira-owczarek-niemiecki.blog.pl
Ostatnie zdjęcie-boskie! "To nie ja zjadłam twoje kapcie..."
OdpowiedzUsuńCzyżby Santa wyjaśniała? :O
OdpowiedzUsuń(ostatnie zdj)
Nie, ściemniała :)
UsuńSanta jest po podwójnej wylince wiosenno-cieczkowej.
Santa świetnie wygląda łapiąc frisbee, to co, kariery życzę ;)
OdpowiedzUsuńAle z niej torpedka! :D Super :)
OdpowiedzUsuńFrisbuje zacnie :3
OdpowiedzUsuńNie potrzebujesz jej jakiś frisbowych fot? :D
Ano potrzebuję, ale jakoś tak wychodzi, ze nie mam :D
UsuńCzytałam, że plany co do repa się zmieniają i nie będzie nim Zulus. A więc kto, jeśli mogę wiedzieć? :D
OdpowiedzUsuńA skąd wiesz, ze plany się zmieniły? :)
UsuńNa blogu u Ozzyego czytałam, że cieczka jednak wcześniej jest :)
UsuńA co ma cieczka do zmiany reproduktora?
UsuńNie wiem po prostu zapytałam.
UsuńJa też nie wiem, dlatego pytam :D
UsuńCzy nagrywałaś te filmiki na Lublinku?
OdpowiedzUsuńTak, na Lublinku.
UsuńAch <3 Uwielbiam to miejsce, właśnie dokładnie to! Zawsze robię tam Jance krótki trening, ale ostatnio dziki okropnie zmasakrowały teren, Janka lecąc za piłką wpadła w dół i przekoziołkowała kilka razy...
UsuńO równy teren tam ciężko, dlatego na treningi wybieramy inne miejsce.
UsuńA tutaj byliśmy przypadkiem, zazwyczaj idziemy ścieżką po drugiej stronie tych choinek.
Ja na frisbowym filmiku podziwiałam nie Santę, a Ciebie - za dogcatcha z takim dużym psem!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPoczątki nie były łatwe :D
https://www.youtube.com/watch?v=I6oEatlK5zI