poniedziałek, 8 lipca 2013

Tydzień bez neta, czyli ile mozna przez ten czas zrobić.



Przeżyliśmy !!

Jejku, o ile dnia jakoś sobie organizowałam, tak wieczory.. Bosze.. Nie dosyć, ze w tym pudle ( czyt. tv ) nic nie leci - już wiem czemu tego nie oglądam, to musiałam zadowolić się trylogią "Trudnych spraw", "Dlaczego ja?" oraz 'Pamiętniki z wakacji" - to ostatnie - skąd oni biorą tych ludzi? xD


Jak można domyśleć się po fotce - nie obyło się bez psich spotkań. 
Socjalka pełna parą !

Codziennie spacerki ok 3 godzinne w gronie jakiegoś psiego znajomego, albo psich znajomych Cwaniaczek
Musimy pracować nad zbytnią porywczością i agresją do psów, gdyż Santa została "ofiarą" zeschizowanych psów Zażenowany Stała sie dosyć niepewna w kontaktach z psami, gdyż każdy dotychczasowy pies ją atakował. Na szczęście po chyba dwóch miesiącach od wzięcia się do roboty Santa zaczęła normalnie funkcjonował przy psach. Na pewno pomogła jej też obrona, bo stała się pewniejsza swoich możliwości.
Obecnie Santa potrafi się bawić z psami - czego nie potrafiła przez całe swoje "dzieciństwo", ustępować nadal nie potrafi innym psom - chyba że jest to jakiś spokojny pies, który warknie na nią porządnie. Wtedy ja muszę wkroczyć do akcji i tu przydaje się 100% odwoływanie ;D

 Poza tym i tak Santa woli bawić się ze mną niż z innymi psami - inne pieski nei porzucają jej piłki i nie pochwalą

Od dłuższego czasu ćwiczę z Santą samokontrolę i hard długie zostawanie.
Chodzimy sobie na boisko, gdzie chłopaki mają treningi piłki nożnej - nasz zmora - piłka -_- ale jak jest Santa "na komendzie" nawet nie drgnie do niej, gorzej jak juz do niej wystartuje - wołam ją ale ona i tak musi dobiec zatrzymać i dopiero szybko przybiec do mnie "może nie zauważę"... 
Jakieś pomysły? 

Poza tym w końcu ogarniamy czucie swojego ciałka ^^ 
Santa wchodzi już na przedmioty ok 30-40 cm ^2
Poza tym nie wiem jakim cudem, zaczęła mi Z MIEJSCA  wskakiwać na STÓŁ OGRODOWY o.O WTF?!
Martwię sie o jej musk xD

W końcu wzięłam sie za wyskubanie Santy. 3 torebki jednorazowe I JESZCZE JEST TYŁEK DO WYSKUBANIA >.<
 

8 komentarzy:

  1. Hahha twoje teksty mnie rozwalają.
    Śliczne to twoje psisko *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha to ale się nachodziłyście :) Moja Kama też przez "dzieciństwo" bała się panicznie psów ale teraz jest już lepiej choć woli się ze mną bawić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hoho, ale się kurzyło :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Łaa, wygląda dobrze. Co do socjalu - zawsze przydatny. Moje psisko, o ile trafi na jakieś zrównoważone psy, a nie zeschizowane szczekacze, samo zaprasza do zabawy (:

    OdpowiedzUsuń
  5. O czyli nie tylko ja mam problem z sierścią.. mogę codziennie czesać i skubać a na drugi dzień nie ma efektu O.o
    A z odwołaniem od piłki/jedzenia/frisbee itp. też miałam na początku problem, to kładłam daleko piłkę i kazałam jej biec spokojnym kłusem a nie szaleńczym galopem, i zaraz po wystartowaniu odwoływałam, jak przyszła to ja wysyłałam po tą piłkę i chwila zabawy, nast. razem kawałek dalej biegła i odwołanie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do tego zostawania i piłki, może poróbcie zostawanie na lince treningowej? Albo jakiego kolwiek innego sznurka ? :)

    OdpowiedzUsuń