piątek, 19 lipca 2013

* Częściowy pamiętnik z wakacjoli*




Wczoraj wybrałyśmy się na drugi koniec Wejherowa by odwiedzić kolegów Moniki. Po drodze przez działeczki rzucił się na nas Pit Bull, który odbił się o siatkę ale miał bardzo ładnego właściciela, razem wykrzyknęłyśmy 'ale ładny', odwróciwszy się zauważyłyśmy jak jego właściciel cieszy się do nas jak głupi do sera. Teraz rozmyślamy czy pomyślał on że 'ale ładny' było skierowane do niego. 

Później koledzy Moniki ( Daniel, Kubuś i Beny ) zepsuli Santusi piłkę. Daniel najpierw ją wyrzucił daleko, daleko za wał by zobaczyć czy Santa za nią poleci. Owszem poleciała, piłki na początku nie znalazła, zaczęli szukać wszyscy a Santa znalazła ją sama. Potem Kubuś usiłował zwrócić uwagę Santy i aż błagał by mu przynosiła piłkę, ależ owszem czemu nie, piłkę Santa przynosi tylko mnie ( i Monice ). Kubuś usiłował zabrać Sancie piłkę i tak wyrwał z niej sznurek. A Beny siedział i się tylko patrzał.

Wracając do domu Marta robiła powalone miny, nie mogłam ze śmiechu i z FYLYP. Straszyła dzieci na rowerach, jedno się odwróciło i mało w drzewo nie pierdyknęło. Potem już na mieście wyczaiłam zajebistego blondaska, aż mi po gaciach leciało i pokazałam go Marcie. Marta dostała szajby i zaczęła mnie szczypać. Śledziłyśmy blondaska niezły kawał, potem go wyprzedziłyśmy ale dalej go śledziłyśmy. Weszłyśmy do żabki, Marcie akurat Santa zaczęła coś wąchać a Marta by sobie nie narobić wstydu przed blondaskiem pociągnęła ją za ogon robiąc minę srającego kota na pustyni. Po wyjściu z żabki blondasek zniknął, pobiegłam w stronę parku - może bym go jeszcze złapała ale nie było go tam. Poszłyśmy więc do parku zobaczyć zielone światełka pod mostkiem, które jednak są białe ale trawa jest zielona i wtedy światełka też są zielone. Na mostku coś tupnęło, Marta myślała że to Astro bo chodził na flexi po czym spojrzała że to Santa jest na flexi i szła przy jej nodze. Spojrzałyśmy się na siebie po czym z piskiem ruszyłyśmy przed siebie. Krótki odcinek, którego przejście zajęło nam pół godziny przebiegłyśmy w 5 minut xD - Monika.

A teraz czekamy na obiad. 



Od dziś wychodzimy co dziennie o 22 na spacer, może złapiemy blondaska.

6 komentarzy:

  1. Smacznego obiadu. :)
    I widzę, że macie wesoło na wakacjach!
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Wesoło, nie ma co ^^
    Smacznego życzę :D

    http://blog-na-czterech-lapach.blogspot.com/

    POZDRAWIAMY H&O

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha nie, no wesoło xD
    Astro zgniecie Santę xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Lepiej by chyba było gdyby Santa na Astro leżała :D
    Smacznego obiadku życzę ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Astro nie wytrzymuje depczącej go Santy, a Sancie nie przeszkadza, że coś ją gniecie ;p Poza tym z Astrem można zrobić co się chce i ustawić go w każdej pozycji, więc jest większe pole do popisu.

      Usuń
  5. Jakby co to ja ta pojebana z aska :3 (Aresikowa)
    Wesoło macie xd Blondas był aż tak zajebisty ?XD

    OdpowiedzUsuń