niedziela, 14 kwietnia 2013

Trening & Lublinek !

Jestem bardzo zadowolona z tego dnia.
W końcu trening na normalnym, dużym placu. Nie ma śniegu, co prawda jeszcze mokro i jest nieco błota, ale ważne, że nie ma śniegu i jest w miarę ciepło.
W ramach rekompensaty dołożyli nam jeden trening.

Santa od samego początku wyróżniała sie z grupy, jednak dzisiaj przeszła samą siebie ^^
 Na treningu przed świętami Santa nie była się w stanie skupić, gdy wokół niej coś sie działo, nie wiem czy to ze względu na okres przed cieczką ( po 3 dniach dostała cieczki ), ale dzisiaj nie liczyło się nic, tylko kontakt ze mną. Robiłyśmy ósemki wokół siedzących psów i przechodziłyśmy między dwiema ruszającymi się i skaczącymi instruktorkami - i choć to było chodzenia na luźnej smyczy Santa szła przez 90 % drogi na kontakcie. Gdy przeszłam miedzy instruktorkami, a Santa nie zareagowała tak się cieszyły xD a ja jeszcze bardziej, wypowiadając swoje ulubione słowa: " jest moc" :D:D

Dzisiaj też zapoznawaliśmy się z przeszkodą. Był tylko najniższy szczebel, mimo to Santa przeskakiwała jakby były co najmniej 3 - jak królik, dosłownie xD

Musimy ćwiczyć zmiany pozycji,m bo Santa znajac te sekwencje wyprzedza komendy i jest niejaki problem -_- Ale to idzie do wyuczenia, bo po paru powtórzeniach - przedłużeniach warowania, Santa czekała na komendy, ale jak się straci nią zainteresowanie, tj. zaczynam przez dłuższy czas rozmawiać z instruktorką to mi wstaje jak gdyby nigdy nic..


Od razu po treningu poszłam w stronę naszych bagiennych pól <3
Musiałam zasuwać z Santa 5 kilometrów na piechotę na przystanek tramwajowy, by potem jechać godzinę na miejsce. Po drodze Julka wsiadła, dobrze sie złożyło, ze akurat jak podjechałyśmy to przyjechał nasz autobus. 
Dzisiaj sie suki tylko raz pogryzły, wiec jest sukces, wcześniej atakowały się jakieś 2-4 razy na każdym spacerze -_-

Dodam w końcu trochę więcej fotek :)


 





Nie wspomnę jakim sposobem Jessie znalazła sie w wodzie xD



                   Jessie                                                          Schejra
 No co? Patyczek....









4 komentarze:

  1. Psy po prostu potrafią zaskakiwać! Zdjecie czarno białej Santy jest piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super że co raz lepiej wam idzie, fajnie że złapała z Tobą fajny kontakt ;)

    A tereny BOMBA ! ZAZDRASZCZAM. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję postępów :) Super dzień musiałyście mieć :D Oby takich więcej :)
    ładnie pieski wyszły razem, super się bawiły :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale świetne zdjęcia, zwłaszcza te w wodzie :) Myślę że ten brak skupienia to przez okres przed cieczką, moja ma tak samo. Ale fajnie że wam się dobrze pracuje ;)) Santa widać wody się nie boi :D A jak tam z Rafikiem, dochodzi do siebie po kaastracji?

    No i zapraszam do Raskowatego: http://rasko-sh.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń