poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Śnieżny poniedziałek w wykonaniu Santy.

Dzisiaj z rana ojciec razem z moim bratem postanowili wytarzać mnie w śniegu...
Złapali mnie i wynieśli. Rzucili w największe zaspy. 
Zimno jak cholera, ale z całego tego zamieszania i biegania jak debil po podwórku nie czułam zimna na moich gołych stópkach :3
No właśnie, a co robi pies, który nauczony jest zabawy z właścicielem, gdy ten wariuje? Skacze. Tak tez i zrobiła moja bardzo mądra suka...
Skoczyła na mnie z rozpędu, wywaliła mnie - poślizgnęłam się do tyłu przy czym zahaczyłam o młode wisienki. Na domiar tego Santa zawróciła i dwa razy przebiegła po mnie jak gdyby nigdy nic...

Uwielbiam takie dni :3


5 komentarzy:

  1. Śliczna fotka! U mnie na śmingusa się laliśmy śnieżkami -_-. Dlaczego? Bo dziś Prima Aprilis i pani pogoda robi sobie z nas jaja -.-. Eeee tam... I tak wszyscy zostali przeze mnie umyci :3.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha, masz szaloną rodzinkę i psiaki :D Fajnie :)Super zdjęcie, ładnie wyszły psiska :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, ja akurat w dyngusa lałam się wodą :P
    Ale masakra, cały dom był mokry xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha na lanie się wodą nie było aury i to śnieg się na coś nadał xd

    OdpowiedzUsuń