Dzisiaj Santa była na swojej pierwszej wycieczce rowerowej ^^
Trasa była krótka - około 6 kilometrów w obydwie strony.
Po przyjechaniu na pola zrobiłyśmy prawie godzinną przerwę, ale Santa jakoś nie chciała się położyć i odpocząć. Za to pracowałyśmy sobie ;) i robiłyśmy foty.
Santa i rower... szczerze myślałam, że będzie gorzej, bo tylko jedną glebę zaliczyłam xD
Najpierw Santa ciagnęła, ale po paru korektach ogarnęła, że ekonomiczniej jest biec kłusem.
No a to że zaliczyłam glebę to wina Julki, bo pierwsza przez pasy przejechała, a ja druga i mi Santa pod koło wbiegła, zahamowałam, położyłam nogi na ziemi, a Santa ciągnęła dalej, no i tak mnie z rowerem przeciągnęła po ulicy :3
Po paru tygodniowym tłuczeniu siadania równolegle i trzymania się nogi - udało się !
Jeszcze tylko warowanie równe i będę szczęśliwa -_-
Nie chyba wiosna tylko na pewno! ;p
OdpowiedzUsuń\
Jazda na rowerze z psem to super sprawa :). My również niedługo odkurzamy rower i wracamy ze Skwarem do treningów. Trzeba wrócić do kondycji i nie dopuścić do tego, żeby psiak mi się zastał na starość, a ma już maleństwo prawie 8 lat.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Adą, rower + pies to super zajęcie. Oby więcej takich wycieczek!
OdpowiedzUsuńPotwierdzę, że rower z psem to super sprawa, szczególnie, jeśli ma się fajne tereny. Santa jest bardzo ładnym ONkiem, przyjemnie patrzy się na psa, który nie jest tak "zdeformowany" jak duża część owczarków. Co do wiosny, to mam nadzieję, że już na pewno ;) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńHe, he, ale Santa wyrosła ;). Wycieczka rowerowa z psem to super sprawa! Tylko najpierw trzeba wszystko przećwiczyć, ja nie raz miałam pełno siniaków i odrapań jak to ćwiczyłam z Juliuszem -____-. PS: Super wygląd bloga :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam jazdę rowerem z psem :D
OdpowiedzUsuńAle Puszek nie nadaje się, ciągle włazi pod rower :P On woli po prostu dreptać na spokojnych spacerkach, na przejażdżki biorę Misia :)
ładne zdjęcie, to ostatnie :D