piątek, 8 marca 2013

Zgranie.


Już od ponad pół roku z Santą dzielimy wspólne życie. Jakby nie patrzeć mamy trójkącik ;]
Coraz lepiej się z nią dogaduję, a co za tym idzie coraz lepiej nam się pracuje. 
Uwielbiam z nią pracować ! 
Sprawia mi to wielką przyjemność. Kocham to jej zaangażowanie, to kombinowanie " a może tak, a nie lepiej jak zrobię tak? Nie? No dobra to zrobię tak jak mówiłam wcześniej. " xD Po czym i tak robi to co jej każę, ale swoje zrobić musi. 
Fajnie jest mieć psa, który zawsze jest gotowy do pracy, który tylko czeka na drgnięcie mojej dłoni, tylko czeka, żeby coś mi przynieść - jak nie chce to i tam mi coś przyniesie.


Santa doskonale wie kiedy i jak mnie wesprzeć. 
Kiedy w środę leciała mi krew z nosa i leżałam w łóżku z górą chusteczek, wspaniałomyślna Santa uradowana wskoczyła pańci wprost na brzuch ciesząc się jakby mnie pierwszy raz od miesiąca widziała. Po wybuchu radości, położyła się obok mnie trzymając głowę przy mojej głowie...

Wie także, kiedy powinnam wstać.
Sama zabiera mi kołdrę i siedzi pod drzwiami trzymając ją w pysku i tylko czeka kiedy zawołam ją na łóżko. Wtedy z wielką radością wskakuje razem z kołdrą na łóżko i śpimy dalej...

Doskonale wie także o tym, że jest mi nie wygodnie leżeć na poduszce ( takie jaśki na łóżko ) kiedy oglądam telewizję i postanawia dbać o mój kark bezczelnie zabierając mi poduszkę spod głowy...

Wyśmienicie wyczuwa kiedy jest mi zimno w stopy, a kiedy jest mi ciepło. Kiedy trzęsę się z zimna, ta postanawia sciągać mi kapciuchy i daje mi je do ręki, natomiast gdy chodzę na bosaka, przynosi mi kapcie z szafki...

Santa uważa że jest małym pieskiem i normalne jest to, że ciśnie się na kolana, albo na plecy / brzuch, gdy ktoś leży na łóżku....

Uważa także, ze jest na tyle inteligentna i wyrachowana, ze jedzenie z miski to coś haniebnego,  o wiele lepiej je się z talerza razem z pańcią...

Dla Santy nie ma różnicy czy idzie normalnie koło nogi czy idzie "normalnie" między nogami - i tu i tu idzie się do przodu, więc co to za różnica? ...

To, ze Santa ma zaburzone postrzeganie swojej wielkości wie już każdy pies, który się z nią bawi - zwłaszcza Rafik. "To co że mały? Ma sie ze mną bawić, bo jak nie to wciry !"...

"Nie rozumiem czemu ten trawnik taki równy? Z dziurami wygląda piękniej"...

"Patyczki ! Wszędzie patyczki ! Muszę wszystkie je pozbierać !"....

"Kałuża !? Jest taka samotna... muszę przez nią przebiec, najlepiej, gdy Pańcia będzie blisko niej"....

"Woda? Wodzia! Wodziunia, Wodeczka ! Musze choćby tylko łapki zamoczyć !" W efekcie cały pies i pańcia mokra -.- ....

"Kamyki w wodzie? Kto je tam wrzucił.. trzeba je wyjąć !"

 "Śnieg ! Śnieg ! Śnieg ! No kopnij śnieg ! "

Po co zeskakiwać z górki na łapy? Przecież można zahamować klatką piersiową i pyskiem..



Takich opowiastek mogłabym napisać z 100x więcej, gdyż każdego dnia Santa jest w stanie coś odwalić...  Także, no jest wesoło xD



 
 ________________________________

"Robimy mięśnie !" 

 

_____________________________

A teraz filmik z pierwszego wiosennego spaceru ! 


 

7 komentarzy:

  1. Ale Santa już wielka :D
    fajnie pracujecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super że tak się świetnie rozumiecie, Santa jest z Tobą dopiero pół roku a już jest między wami taka więź ;)

    Zazdroszczę wodnego psa, Astro to pipa i się wody boi ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny opis "interpretacji" codziennego życia wg Santy :) Musiałam się trochę pośmiać z niej ;)
    Uwielbiam wilczaste umaszczenie u ONków...
    Btw, jak ten czas leci. Pamiętam, jak opisywałaś jej przybycie do Ciebie!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super Santa, super Pańcia, super blog :)
    Chciałabym mieć psa, który mi usiądzie na komendę w sekundę, a nie w 5 sekund :P I który patrzyłby na mnie, a nie unikał kontaktu wzrokowego ze mną :P
    Świetnie Wam idzie. Jestem pod wielkim wrażeniem ;) Z roku na rok ta więź będzie jeszcze silniejsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno masz z Santą bardzo wesoło :) Ciesze się, że obie ulubicie ze sobą współpracować i, że nie nudzicie się ze sobą :)
    Fajne fotki i filmik :D

    OdpowiedzUsuń
  6. He, he ale się uśmiałam przy logice Santy :), za to mój myśli tak:
    O pani ma batona! Chmmm...Mówili że to bardzo nie zdrowe...Najlepiej jej go wezmę i zakopie w ziemi! ~Niedzielna sytuacja -.-

    OdpowiedzUsuń