sobota, 2 marca 2013

Do pracy czy do zabawy?

Każdy z nas ma jakieś cele, aspiracje, plany. 
Każdy z nas chce być najlepszym, chce zostawić konkurencje daleko z tyłu, liczy się tylko pudło.
Miałam okazję rozmawiać z osobą, która planuje starty ze swoim przyszłym psem w IPO. 
Pies ma być najlepszy, jeśli się nie sprawdzi to "do widzenia", kupi następnego, i następnego, i następnego, aż do skutku, aż będzie najlepszy.
Chore ambicje, ot co... 
Szokiem było dla mnie, gdy dowiedziałam sie, ze mistrzowie kupują po 4-5 psów w tym samym wieku i gdy ukończą pewien wiek wybierany jest najlepszy, a reszta jest sprzedawana.
Nie wiem czy to już, głupota czy brak etyki moralnej..
Przecież praca z psem to ma być zabawa i przyjemność, a nie przymus i dążenie do perfekcji pod każdym względem. 
Po tym zdaniu zostałam zjechana, ponieważ "pies jest albo do pracy albo do zabawy"...


 Uważam, że pies jest przede wszystkim po to aby nasze wspólne obcowanie sprawiało nam przyjemność, co samo przesz siebie przemawia - praca, zabawa, mizianie, spacery, wakacje i wszystko co tylko z psem można robić.

"Jak pies jest do wszystkiego, to jest do niczego".  
Racja, ale pies to nie maszyna i przez całe 15 lat swojego życia samym posłuszeństwem to on się nie nacieszy. Jest tyle form aktywności, które można uprawiać. Nie trzeba być mistrzem we wszystkim - to urozmaicenie.
Mam dwa psy - i do pracy, i do zabawy. Owszem mam pewne cele, marzenia by nie świecić na ostatnich miejscach, ale gdzieś na przodzie. Ale czy to oznacza, ze mam do upadłego z psem ćwiczyć po pół godziny, aż pies się przepracuje, aż wyjdzie z niego cała chęć pracy? Nie, przede wszystkim trzeba z psem stworzyć ogromna więź. Pies sam z siebie musi chcieć pracować z nami, a nie z przymusu.


______________________________

Powracając do rzeczywistości. Santa dzisiaj  zechciała mnie obudzić równo o 8 rano. Wyszłam z nią na podwórko, ale jak zobaczyłam promienie słoneczne i usłyszałam ćwierkające ptaszki to od razu naszła mnie ochota na spacer.
Poszłyśmy więc na pola przed lasem - tam gdzie wczoraj. Poszłyśmy na piechotę, takie tam 5 km w jedną stronę, akurat sa u nas w mieście Kaziuki to przeszłyśmy się przez plac pełen ludzi. 
Na miejscu poćwiczyliśmy sobie chodzenie przy nodze - po prostej, zawracanie, skręty pod kątem prostym. Potem trochę rzucania piłką. Dotarłyśmy na pola przed lasem. Poćwiczyłyśmy obieganie wokół choinek. Zapuściłyśmy się trochę dalej. Długo czekać nie musiałam, aż cos sie wydarzy.
Zajac, ot co ! A Santa za nim... 
Jak zobaczyłam jak zając odskakuje zza kępy trawy to automatycznie "Kur.. po psie"..
Santa pobiegła, zawołałam ją, ale się nie zatrzymywała. Zawołałam drugi raz i zawróciła. 
Jestem z niej dumna, ze przyszła, choć to nieopisana frajda upolowanie zająca, niemniej jednak po psa nie miałam zamiaru biec - i tak bym jej nie dogoniła, więc dobrze, ze zawróciła. 
Wróciłam się na otwarte pola, bo jest okres, gdzie lochy mają warchlaki - locha nie ucieka tylko atakuje -___-

 

3 komentarze:

  1. W życiu nie wyobrażam sobie mieć psa tylko do pracy. Dajmy na to ,ze pracowałabym z nim 2h dziennie, a reszta to co? Zamknąć w garażu? W piwnicy, czy kojcu? Jakby się mnie ktoś spytał, czy mam psa, odpowiedziałabym ,że nie. Mam narzędzie.
    Uczymy się w szkółce, gdzie jest wielokrotny mistrz Polski w IPO , PT i innych. Widzę, jak głęboką więź ma ze swoim psem i to jest podstawą wszystkich sukcesów... Co do pogoni za zwierzyną. Podobno psy wpadają wtedy w trans i NIE są wstanie czegokolwiek usłyszeć, posłuchać się właściciela. Miałam tak kiedyś z bażantem .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale chory tok myślenia o.O Tacy ludzie nie powinni mieć w ogóle prawa do posiadania psa -.-

    A Santa super rośnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za ludzie, to nie są miłośnicy psów, którzy tak mówią... Moim zdaniem Ty masz dobre podejście- pies jest po to, by go kochać, by towarzyszył nam przez całe swe życie, by się do niego przywiązać. A nie tak, jak auto czy laptop- by określić jaki ma być i po co taki ma być... To jest chore, a wręcz nawet nudne. Człowiek, pies, to nie maszyna, nie jest idealny... Człowiek i pies mają razem się uczyć i powoli dążyć, by było lepiej.
    Super, że Santa Cię posłuchała! To pewnie było super uczucie, nie dziwie się, że byłaś dumna :)
    Życzę sukcesów :D

    OdpowiedzUsuń