sobota, 3 listopada 2012

Chwilowy zanik mózgu u Santy. Postępy u Rafika.

Nie wiem jak to się stało, ale w piątek Santa chyba zapomniała, do czego służy mózg...
W tramwaju zachowywała się jak zawsze - położyła się i drzemała przez prawie godzinę, ale po wyjściu z tramwaju  St. wydawała się jakby była w jakimś amoku.. W ogóle nie kontaktowała, mogłam mówić, krzyczeć, prosić ją na kolanach by chociaż zareagowała na swoje imię. NIC. Kompletnie nic. Nawet korekty nie działały, bo przecież ciągnęła jak nigdy. Nie wiem co jej się stało, ale to na pewno nie przez jazdę, może to przez kolejne rozwolnienie.. Najadała się z Rafikiem węgla -.-
Na treningu hmm, było całkiem dobrze, ale gdy przyszła dziewczyna z małym kundelkiem, i zaczęła się gonitwa z piłką, tak skończyło się przywołanie, zapomniała jak ma na imię, a na dodatek bardzo jej się podobało polowanie na Bogu winnego kundelka..
Zwiazku z tym Santa była przywiązana przez pół treningu do płotu, a zajęłam się Rafikiem.
Idzie nam coraz lepiej, Rafik zaczął podążać za ręką i skaczemy już na kilka hopek, razem ze skrętami, no i tunel :D Jedyne co udało się Sancie to sama wchodziła do rękawa -pierwsze co po wejściu na plac to poleciała do tunelu z rękawem.. ach.. dobrze mieć takiego psa, który niczego się nie boi <3

Cześć mogę Cę zjeść?

Ogarniamy z Santą zadek. Wchodzimy na miskę, robimy tez kółka - jeszcze pokracznie, ale ten pies w ogóle jest dziwnie skonstruowany.... Dzięki misce nauczyła się w końcu chodzić do tyłu, na filmiku jeszcze kiepsko to wygląda, ale teraz jest już całkiem fajnie, niestety nie mam żadnego aktualnego filmiku, bo nie mam jak nagrać, tylko tyle co z aparatu, a tam mam ograniczoną  pojemność itp. Jutro postaram się coś nakręcić i wstawić, także bądźcie czujni ;P

Uśmiech w stylu Santy ;D


1 komentarz:

  1. Hej, Santa i Rafik są prześliczni :) Po zachowaniu Santy od razu widać ,że ma dobre geny. U Onków jeżeli rodzice mają 'nie taką' psychikę bardzo ciężko o wychowanie. Ja jestem z zapytaj, może kojarzysz. Ostatnio pytałaś o hodowlę mojej Nory. Dostałam ją na urodziny ,a moi rodzice niestety nie zdawali sobie sprawy ,że bez rodowodu nic nie jest pewne. Przynajmniej nie zasililiśmy pseudo , bo była adoptowana. Jest z nią ciężej, ale staram się.

    Zapraszam do nas- queenofshepherds.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń