wtorek, 12 lipca 2016

Nowy świat

Cztery lata wilczastego życia minęło jak z bicza strzelił.
Razem z Santą przez ten czas wiele zrobiłyśmy, wiele przeżyłyśmy. Wiele łez wylanych i wiele chwil beztroskiej radości razem przeżyłyśmy.

Ostatni czas to była próba. Próba dla mnie czy podołam, czy wyprowadzę psa na prostą w między czasie nie rozszarpując jej ze złości.
Oj, a było wiele takich momentów, gdy siłą woli (albo boska siłą) powstrzymywałam się od strasznych czynów...

W trudnych chwilach zawsze pomaga mi to zdanie:
"Mój temperament to nie moja wina, ale moje zachowanie to już Twoja wina".

To nam pomaga w ciężkich chwilach i nakręca do dalszej pracy.

W tym momencie kończymy smutne wątki i żale moje na temat dzikiego zachowania Santy.
Ile można czytać jak bardzo nie lubię Santy :P

https://www.facebook.com/marta-pieczerak-fotografia-201427376543957/

marta pieczarek | fotografia
___________________________________________


Wkraczamy w nowy etap!

Santa jest już całkiem normalnym psem. Ma swoich psich kolegów... "Kolegów", kto ja tam wie co jej w głowie siedzi. Nadal sprowokowana chętnie spuści komuś łomot, ale nie prowokuje pierwsza.
Rozumie, ze za dobre zachowanie dostanie smaczka, ale gdy idzie w stadzie z innym psem jedyną nagroda dla niej jest pochwała słowna.
Jest na prawdę dobrze.
Odważyłyśmy się wystartować w treningowych przebiegach w Warszawie, zajmując honorowe 9 miejsce na 13 psów oraz nagrodę za najlepsze ogólne wrażenie.







___________________________________________

Za dokładnie 33 dni wyruszamy w pierwszy trip na cztery łapy.
To główny temat niniejszego posta.
Będziecie mogli wyszukiwać w tagach posty związane z podróżą pod tymi właśnie hasłami
Trochę przestawiamy swój światopogląd, który mówił, że z tak dużym i "ciężkim do życia psem" nie opłaca się jechać nigdzie dalej, a każdy wyjazd to męczarnia. O ile moje szalone dziecko kwiat mi nie przeszkadza, tak są osoby, którym pies niekiedy przeszkadza nawet tym że oddycha... Jednocześnie bardzo go lubiąc. Za niektórymi się nie trafi ;P



To będzie nasz pierwszy próbny trip, który ma otworzyć nam drogę na nowe przygody.
Piszę o tym w poście, dlatego, że szukam od dawna informacji w Internecie i cisza... Brak jakichkolwiek informacji o tym jak przygotować się na podróże z psem.
Czytałam wiele postów wakacyjnych, ale brak w nich przydatnych informacji. Znalazłam kilka wartościowych postów, wiele postów z pięknymi zdjęciami wakacyjnych psów.
Ale... mało mi, a Wam?


Chcę żeby to było miejsce, gdzie znajdziecie odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości.
Jeśli macie jakieś sugestie co do postu - piszcie proszę w komentarzach, postaram się odpowiedzieć w formie osobnego postu.




6 komentarzy:

  1. podrozezpsem.pl znasz? :)
    Albo 3wilki.pl - ale to już raczej hardcore, bo i rasa trudniejsza do ogarnięcia, i podróżnicy zdecydowanie wytrawni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak znam, czytałam. Ale kurcze mało.
      2 blogi, a przecież przygód tak wiele :)

      Usuń
    2. A co do Watahy w podróży... u nas niebawem też tak będzie :)
      a razie się przygotowujemy.

      Usuń
  2. Gratuluję ogarnięcia siebie i Santy, przynajmniej w pewnym stopniu.
    Miłego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie czytać o waszych sukcesach, życzymy jeszcze wielu takich :) Miłego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Sto lat Santa!
    Pisałam już, ale ona jest wspaniała. Zawsze zachwyca mnie ten jej piękny, fenomenalny kontakt. Mam nadzieję, że doceniasz jak wspaniałą masz sukę. Ciągle narzekasz, a przecież nie ma róży bez kolców, a ona jest naprawdę pięknym kwiatem!
    Cieszę się, że jest lepiej, że ogarnęłyście jej agresję. Życzę Wam powodzenia w podróży.
    Jedyne czego mi tu brakuje, to linka do filmiku. Przecież go nagrałaś. Tak nawiasem mówiąc, filmik z Texasem znam chyba na pamięć!

    OdpowiedzUsuń