Nie mogłam wymarzyć sobie "lepszych" świąt, niż te. Już lepsze były w tamtym roku, gdy Wielkanoc była pod metrową warstwą śniegu. 8 kwietnia trafiłam do szpitala, wyszłam 16 ( po 3 dniach buntu, generalnie chcieli mnie miesiąc trzymać). Do maja nie mogę wychodzić na dwór, kolejne pół roku mam uważać na siebie pod względem wysiłku fizycznego. BH i wystawa w maju nam przepadła. Eh.. Kolejny raz, gdy jesteśmy w szczytowej formie wszystko się wali. Na szczęście w czerwcu jest ponownie egzamin BH w Warszawie. Z Santą przez ostatni czas miałam i mam niewielki kontakt, ponieważ nie mogę mówić. Dzisiaj dopiero wzięłam trochę smaków i poprzypominałam trochę. Pies sie męczy nie będąc wybieganym. Dzisiaj drugi raz od ponad 2 tygodni była na spacerze...
Powrotu do zdrowia życzymy!
OdpowiedzUsuńWiem jakie to straszne jak jest się chorym, obserwuje się ładną pogodę za oknem, psa którego rozpiera energia a nie można wstać z łóżka. Współczuję i zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńŻyczymy powrotu do zdrowia! :D
OdpowiedzUsuńOjej, faktycznie słabizna. A co dokładniej Ci się stało?
OdpowiedzUsuńNo ale żebyś wyzdrowiała bo i psa szkoda.
Życzę powrotu do zdrowia. :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci i życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia ! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
vinetpwd.blogspot.com
Życzę Tobie powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńA u nas Sid znowu sobie coś zrobił i ma wielką gulę (większa niż moja pięść) na szyi :|
Zdrówka życzymy, trzymaj się jakoś! ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuje sama byłam chora więc wiem co czujesz , życzę powrotu do zdrowia , Fajny psiak i idealne zdjęcie
OdpowiedzUsuńobserwuje aby zaglądac tu częściej
http://photomelife.blogspot.com/